niedziela, 7 kwietnia 2013

Dzień 8 - Rio Gallegos & pinguineira



Droga do cypla Cabo Virgenes okazała się być szutrówką i dostarczyła nam trzech godzin niezapomnianych wrażeń. Czarek czuł się jak na w Subaru! Wieczorem dojechaliśmy na miejsce, gdzie znajduje się rezerwat / kolonia pingwinów.  Było już późno i grubasy akurat wracały do gniazd, w których czekały na nich całkiem już wyrośnięte młode. Nad całym cyplem rozlegało się ni to gęganie ni to kwakanie młodych : )  Strasznie pocieszne te pingwiny, niestety bały się nas i nie dały się wymiętosić. 












*****
Zamieniliśmy +30 na +4. Czuje że nie będę rozstawać się z moimi kalesonami do końca pobytu. Umknął nam mały szczegół – mianowice, że dziś jest niedziela i wszystko, wliczając w to wypożyczalnie samochodów, jest zamknięte.  Rozmówki hiszpańskie – bezcenne. Dodzwoniliśmy się do miłej Pani, która przyjechała i wypożyczyła nam samochód. Najdroższa limuzyna, jaką zdarzyło nam się przemieszczać w stylu bardzo old-school.  Ale jesteśmy gotowi – ruszamy na spotkanie z pingwinami!!! : )

 

3 komentarze:

  1. a nie mogliście poczekać do poniedzialku?
    i czy nie da sie cos zmienić w ustawieniach bloga zeby nie trzeba bylo wpisywac tych tokenow - strasznie to wkurzajace i juz pare razy dalam sobie spokoj z komentarze przez to - moze inni tez ;) - powinna byc tez mozliwosc komentowania anonimowo (W sensie bez uwierzytelnienia mailem)

    OdpowiedzUsuń
  2. pozmieniałem ustawienia bloga powinno być lepiej z tymi komentarzami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. przetestuje - k8

    OdpowiedzUsuń