czwartek, 18 kwietnia 2013

Dzień 18 – Ramon El Chef



Leniuchując w hotelu poznaliśmy się bliżej z jego mieszkańcami i właścicielem.  Ramon z Argentyny jest kucharzem i podróżuje już rok po Ameryce południowej. Carlos z Wenezueli– obecnie pracujący w hotelu – wyjechał na 4 miesiące w 2009 i od pory podróżuje. Silke z Niemiec cały dobytek ma w plecaku i właśnie się zatrudniła w Parku Torres del Paine. Przystojny  Jorge z Chile, jest właścicielem hotelu i spędza czas opiekując się odwiedzającymi go koleżankami  :  )
Z hiszpańskim idzie nam coraz lepiej. Przy pomocy rozmówek ustaliliśmy z Ramonem , że ugotujemy razem obiad i zabrał nas na zakupy. Okazuje się, że chęć porozumienia pozwala się dogadać nawet bez znajomości języka. : ) Ramon cały czas spędza gotując lub kupując jedzenie i idzie przez świat „making people fat and happy”. Upichcił zapiekankę argentyńską i zjedliśmy wszyscy razem pyszny, sycący obiad. Nasz łamany hiszpański  - „jestem pyszna” albo „czy chcesz piekarnię?” dostarczał wszystkim wiele radości J
Kiedy najedliśmy się tak, że starczyłoby na 3 dni, okazało się ,ze wieczorem jesteśmy zaproszeni na pizze. Pizza i chilijskie wino – me gusta mucho! Wieczór zakończyliśmy na bilardzie w międzynarodowym składzie.
Ramon - mistrz pizzy!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz