Wyjazd do parku Torres niewątpliwie zaliczamy do udanych. Straszeni
opisami w Internecie o codziennych opadach zarezerwowaliśmy sobie nieco więcej
czasu na przeczekanie deszczy, tymczasem okazało się to zbędne. Przez pierwsze
dwa dni świeciło słońce. Jedynie trzeci dzień pokazał nam co to znaczy wilgoć w
Andach. Teraz już wiemy dlaczego w przewodnikach piszą żeby brać śpiwory syntetyczne,
a nie puchowe J. Ale to też
chcieliśmy zobaczyć. Było bardzo zimno i gorąco, plecaki były ciężkie, a mysz
zjadła nam pół czekolady J przepiękne góry
zrekompensowały jednak te niewygody.
68km w 6 dni traktujemy jako sukces dla przeciętnej biurwy, ale
nie radzimy brać na taką wycieczkę 20kg plecaków.
|
to był bardzo ciężki plecak... |
|
Paine Grande |
|
Na lodowcu Grey |
piknie, że hej :)
OdpowiedzUsuńJuz myslalem ze was tam pozarlo ;-)
OdpowiedzUsuńZaiste jest tam wypasnie !!!
Cudo
Moze zbyt wiele obiektywow spakowales? :-P
OdpowiedzUsuńWziąłem absolutne minimum Tyle, że nie przemyśleliśmy żeby zostawić w jakimś hotelu rzeczy typu szorty do pływania itd. W los Glaciares było już trochę lżej
Usuń