Jedną z popularnych rozrywek dla turystów w LaPaz, jest zjazd na rowerach „drogą śmierci”. Trasa
zaczyna się na przełęczy La Cumbre na wysokości ok. 4700 m n.p.m., a kończy w
dżungli na wysokości ok. 1200 m. Najwyższy i najniższy punkt dzieli ok. 60 - 69
km.
Przyznam, że dawno temu, kiedy jeszcze wyprawa do Boliwi
była nierealną mrzonką, miałam w planach zjazd tą drogą, ale od tej pory trochę
dorosłam i o tym zapomniałam. Plan był taki, żeby wysłać na nią tylko Czarka (sprawdzi
się albo nie), ale Pani tak zachwalała, że oboje sie zdecydowaliśmy. Od kilku
lat droga jest zamknięta dla ruchu, dlatego też nie zdarzają się już tu wypadki
śmiertelne. Ostatnio chyba około 2009.
Ostatecznie okazała się niezbyt trudna, oczywiście wszystko
zależy od prędkości . Mój rower był fatalny, wiec Czarek bohatersko się ze mną
zamienił i od tej pory było ok. Widoki
były rewelacyjne, ale najlepsza była totalna zmiana klimatu. Zjazd zaczynaliśmy
w kurtkach i rękawiczkach i było
zimno, a zakończyliśmy nad basenem w
bikini.
Jeśli od krawędzi do ziemi jest kilometr i nie ma barierki,to znaczy,że nie zdążyli jej zbudować,Nie ma obowiązku siadania akurat tam bez spadochronu.T
OdpowiedzUsuńRewelacja! Z przyczepką z 2 dzieci będzie się dało :)???
OdpowiedzUsuńpodjazd to było by wyzwanie a nie tam zjazd - zjechac to i ja bym dala rade ;p - k8
OdpowiedzUsuńAda, Kasia mówi żebym was nie prowokował :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy z Peru!