Zaczynamy o szóstej rano. Jedziemy wzdłuż Salaru de Atacama. Po 40km dojeżdżamy do laguny Chaxa. Znajduje się tu rezerwat flamingów.
Po następnych 60km zaczynamy podjazd na Altiplano. Na dystansie 10-15km podjeżdżamy około 2000m. Czuć to w głowie. Na górze pyszne laguny zasilane słodką wodą z podziemnych źródeł. Na tej wysokości nie ma za dużo wody, dlatego laguny wabią zwierzaki możliwością zaspokojeni a pragnienia. Nam trafiło się stadko vicunas.
Powrót przypominał trochę lądowanie samolotu. Z góry widać pięknie cały salar. Droga mega traci na wysokości, ale nie jest to serpentyna jak w górach, tylko w miarę prosto tnie w dół. Bus rozpędza się do granicy swoich możliwości. Wszystko trzęsie zupełnie jak w samolocie- do tego zmiana ciśnienia, brakuje tylko komunikatów o zapięciu pasów.
Następnego dnia na zachód słońca wybieramy się do Doliny Księżycowej.
Jakies biale te Wasze flamingi ;)
OdpowiedzUsuńto są pingwiny ziomuś
OdpowiedzUsuń